Spotkanie z księdzem kulturystą

O aktywności, zdrowym odżywianiu i zachowaniu życiowej równowagi 3 lutego w Gminnym Ośrodku Kultury w Woli Krzysztoporskiej opowiadali: ksiądz kulturysta Artur Grzegorz Kaproń, studiująca dietetykę Daisy Cieślak i Artur Cichecki – trener z wieloletnim doświadczeniem, uczestnik zawodów kulturystycznych, sędzia sportów sylwetkowych.

Ks. Artur Kaproń

Ks. Artur opowiedział o tym dlaczego warto mieć pasję, jak łączy swoją posługę kapłańską z uprawianiem kulturystyki i w czym mu pomaga.
– Pasja pozwala człowiekowi właściwie się rozwijać, kształtować i żyć na sto procent. W moim życiu sport przewijał się od samego początku – mówił ksiądz Artur Kaproń, który przygodę z siłownią zaczął w wieku 16 lat… od towarzyszenia kuzynowi i pomocy przy ciężarach. Kiedy ten zrezygnował, on pozostał wierny siłowni, w końcu porzucając na jej rzecz treningi karate. – Kulturystyka całkowicie mnie pochłonęła i mogę śmiało dzisiaj powiedzieć, że wcale tego nie żałuję. Kulturystyka pozwoliła mi zachować systematyczność, pozwoliła kształtować codzienny tryb życia według jakiegoś porządku – mówił ksiądz Artur.
Po maturze przyszła praca, ale ciągle też myśl, żeby spróbować innej drogi w życiu. Tak też się stało. Ale w głowie pozostały też treningi i pytanie, jak połączyć bycie w seminarium ze sportem. Jakoś się udawało. Tak też było już po seminarium – w pierwszej, a później kolejnej parafii.
Ale na samych wspomnieniach się nie skończyło. Ksiądz Kaproń podpowiadał, kiedy najlepiej „robić” formę, czystą masę mięśniową. Przypominał też, że nawet w czasie przygotowywania się do zawodów (kiedy chociażby obowiązuje bardzo ścisły reżim żywieniowy) trzeba dbać o psychikę.

Artur Cichecki

Aktywnością, tematyką treningową i obalaniem powszechnie panujących przekonań, które nie zawsze są słuszne i uzasadnione, zajął się też Artur Cichecki – trener z wieloletnim doświadczeniem, uczestnik zawodów kulturystycznych, sędzia sportów sylwetkowych.
– Podczas uprawiania sportu poprawia się ciśnienie krwi, zdolność do wykonywania wysiłku fizycznego, reguluje się wysokość cholesterolu i poziom cukru. Opóźnia się proces starzenia organizmu, przez co dłużej jesteśmy sprawni. Aktywność wskazana jest tak naprawdę w każdym wieku i nigdy nie jest na nią za późno – przekonywał Artur Cichecki. – Ale są także inne zalety uprawiania sportu. Dla młodzieży – to na pewno dużo większe grono znajomych. Jeśli wychodzimy się gdzieś poruszać, poszerzamy to grono i możemy się z nim dzielić pozytywną energią. Poza tym lepiej wyglądamy, a co za tym idzie, jesteśmy pewniejsi siebie, wzrasta poczucie własnej wartości, łatwiej nam znaleźć pracę, partnera. Poza tym sport uczy systematyczności. Nauczyłem się jej, przygotowując się do zawodów i teraz potrafię już zaplanować cały dzień, tydzień czy miesiąc do przodu. Aktywność fizyczna to także moment oderwania się od stresującej czasem rzeczywistości. Dzięki temu nasz mózg odpoczywa, nasz układ nerwowy dostaje chwilę wolnego.

Daisy Cieślak

O żelazie w szpinaku, cytrynie w herbacie, która podobno przyczynia się do choroby Alzheimera, glutenie, cholesterolu i o tym, że warto jeść węglowodany na noc opowiadała z kolei Daisy Cieślak, odnosząc się do wielu żywieniowych prawd i mitów. Odpowiadała też na pytania związane z produktami owianymi złą sławą.

Co ważne – podczas spotkania można było porozmawiać, zadać pytania. Za udział w nim dziękowała uczestnikom, prelegentom i gospodarzom obiektu GOK organizatorka spotkania – Beata Wieczorek ze stowarzyszenia „Aktywnie do woli”, która zapowiada, że to nie ostatnie tego typu wydarzenie w Woli Krzysztoporskiej.