Pszczelarze apelują do rolników, by opryskiwali pola dopiero późnym popołudniem lub wieczorem, kiedy już niewiele pszczół wylatuje z uli. Przez niewłaściwe opryski giną pszczoły, które są głównymi zapylaczami roślin i od nich zależy wielkość plonów. Szczególnie skandaliczne jest stosowanie preparatów o godz. 8 czy 10 przed południem, kiedy to większość pszczół zbieraczek pracuje. Niektórzy rolnicy nie reagują na apele pszczelarzy, a pszczoły przecież nie są wrogami, lecz przyjaciółmi rolników. Dzięki pracy pszczół wzrastają plony, a wielkim wrogiem człowieka jest raczej nadmierna chemizacja rolnictwa. Szacuje się, że zabezpieczenie dobrego zapylania przez pszczoły powoduje wzrost plonu w porównaniu z plonem przeciętnym w przypadku roślin sadowniczych i jagodowych o 30-60 proc., rzepaku o 40 proc., gorczycy o 60 proc., a ogórków o 75-90 proc.
Należy podkreślić, że dawniej środki ochrony roślin działały powierzchniowo i nie szkodziły tak pszczołom. Preparaty nowej generacji krążą w sokach roślinnych i dostają się także do nektaru, który zbierają pszczoły. Szkodliwe substancje podczas produkcji miodu kumulują się w pszczole, która jest „filtrem doskonałym”. Wielkim problemem są środki stosowane na polach rzepaku, które są szczególnie szkodliwe dla pszczół. W Polsce mamy milion rodzin pszczelich i jest to liczba zbyt mała. Z tego powodu nie wszystkie rośliny są zapylane i roczne straty z tego tytułu wynoszą 2,5 mld zł. Ryzyko zatrucia pszczół można zmniejszyć przez m.in. niestosowanie środków ochrony roślin bardzo toksycznych i toksycznych w czasie kwitnienia, nie opryskiwanie upraw, w których są kwitnące chwasty, dobieranie preparatów mało toksycznych dla pszczół i przestrzeganie okresów prewencji. Zabiegi należy wykonywać późnym wieczorem po zakończeniu lotu pszczół. Kwestie oprysków reguluje ustawa o ochronie roślin, zgodnie z którą środki ochrony roślin można stosować wyłącznie w taki sposób, aby nie dopuścić do zagrożenia zdrowia człowieka, zwierząt lub środowiska.
„Gdy zginie ostatnia pszczoła, ludzkości pozostaną tylko cztery lata życia.”
Albert Einstein