Mama nie patrzy, jak mnie biją

Ma zaledwie 13 lat, a już kilka mistrzowskich tytułów na koncie. Mowa o mieszkającym w Siomkach (gmina Wola Krzysztoporska) karatece Jakubie Snochowskim.

Jakub jest teraz uczniem pierwszej klasy Gimnazjum w Woli Krzysztoporskiej, ale zaczynał przygodę ze sportem dużo wcześniej, kiedy chodził do Szkoły Podstawowej w Krzyżanowie.
– Właściwie od małego podobały mi się sztuki walki – mówi Jakub, który trenuje karate już od 6 lat. Robi to właściwie codziennie – przynajmniej przez godzinę. Dwa razy w tygodniu przyjeżdża na treningi do Piotrkowa, ale ćwiczy też w domu. Kiedy zbliżają się jakieś zawody, treningi są jeszcze intensywniejsze. – Wtedy jeżdżę dodatkowo do Moszczenicy – mówi.
Ale zaczynał w grupie dziecięcej. – Wtedy treningi nie były jeszcze tak ostre. Dopiero kiedy cztery lata temu trafiłem do Piotrkowskiego Klubu Oyama Karate „Washi”, zaczęły się poważniejsze treningi – opowiada Jakub, który właściwie nigdy nie ma dość. To dlatego często ćwiczy też z grupą zaawansowaną. Sam jest już posiadaczem żółtego pasa (6 kyu), ale przypomina sobie pierwsze zawody. – To był olbrzymi stres. Trener zabrał nas do Moszczenicy. Na macie człowiek zostaje sam (inaczej niż w sportach zespołowych). Na szczęście okazało się, że stres mnie mobilizuje. No i bólu się nie czuje, kiedy się dostaje, bo jest adrenalina – mówi Jakub. Bo w przypadku karate z bólem zmierzyć się trzeba. Zmierzyć się trzeba także ze zmęczeniem. – Był kiedyś taki moment, że ćwiczyłem prawie non stop. Nawet w domu co chwilę wykonywałem jakieś kopnięcia, brzuszki, przysiady. I w końcu się przetrenowałem. Przyszło zniechęcenie. Na szczęście po jakimś czasie, po odpoczynku wszystko wróciło do normy – mówi młody sportowiec.
Karate – jak chyba każdy sport – uczy też cierpliwości. W przypadku Jakuba też tak było, bo pierwsze sukcesy przyszły po kilku latach ćwiczeń. Ale jak już przyszły, to naprawdę było się z czego cieszyć. Najpierw w roku 2014 III miejsce w Pucharze Polski w OYAMA karate. – To było pierwsze poważne zwycięstwo. Byłem wtedy bardzo zadowolony – mówi Jakub. W 2015 przyszły kolejne – dwa pierwsze miejsca w kategorii junior młodszy (-55 kg) w Pucharze Polski Wschodniej i w Pucharze Polski Zachodniej.
To właśnie m.in. te osiągnięcia zawodnika pochodzącego z gminy Wola Krzysztoporska docenił wójt gminy Roman Drozdek, przekazując młodemu karatece talon na zakup sprzętu sportowego.
Bardzo dobrze rozwój tego młodego zawodnika ocenia jego trener Dariusz Szulc. – Oceniam go bardzo dobrze nie tylko jako zawodnika, ale i jako człowieka. To bardzo młody chłopak, który się mocno przykłada, bardzo ciężko pracuje na to, co ma. Pojawiają się powoli sukcesy, ale generalnie jego rozwój psychofizyczny jest fantastyczny i mam nadzieję, że tak będzie dalej, że będzie szedł do przodu, bo jest bardzo ambitny. Oczywiście jeśli zdrowie pozwoli i nie będzie miał żadnej kontuzji, to myślę, że już w juniorach i juniorach starszych będzie pokazywał klasę ogólnopolską. Choć i teraz ma już ogromne sukcesy. Jest wyróżniającym się w Polsce zawodnikiem, choć wszyscy czekają, aż osiągnie pewien wiek i pokaże klasę wtedy, kiedy walki są już bardzo twarde, mocne – dodaje sensei Dariusz Szulc 3 dan z Piotrkowskiego Klubu Oyama Karate „Washi”.
Oczywiście nic nie byłoby możliwe, gdyby nie rodzice, którzy regularnie wożą Jakuba na treningi. Choć mama także mocno kibicuje synowi, to na zawody zwykle jeździ tata. – Mama powiedziała, że nie będzie oglądać, jak mnie biją – śmieje się młody karateka.

Oto najważniejsze osiągnięcia Jakuba:

Puchar Polski w OYAMA karate 2014
Jelenia Góra – III miejsce

Puchar Polski Zachodniej OYAMA PFK 2015
Żagań – I miejsce

Puchar Polski Wschodniej OYAMA karate 2015
Lublin – I miejsce

Piotrkowski puchar WASHI 2015
I miejsce

Gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesów!

Anna Wiktorowicz